Ubezpieczenie mieszkania czy domu jest nieobowiązkowe. Wyjątek stanowią rolnicy, którzy muszą ubezpieczyć budynki wchodzące w skład gospodarstwa. Jednak coraz częściej właściciele nieruchomości decydują się na zawarcie umowy ubezpieczenia. Niektórzy niestety na ostatnią chwilę – kiedy zbliża się fala powodziowa, czy zapowiadane są wichury. Wtedy często jest za późno. W takich sytuacjach, wiele zakładów ubezpieczeń odmawia zawarcia umowy albo wprowadza karencję (wówczas budynki są objęte ochroną ubezpieczeniową na przykład dopiero po 30 dniach od wpłacenia pierwszej raty składki).
Diabeł tkwi w szczegółach
Kiedy już zdecydujemy się na zawarcie umowy ubezpieczenia, spokojnie przeanalizujmy oferty. Starajmy się wybrać taką, która będzie dla nas najbardziej korzystna, nie tylko pod względem finansowym. Najważniejsze jest to, co dana umowa nam gwarantuje. Takie informacje zawarte są w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia. Zapoznanie się z ich treścią jest niezwykle istotne. Lektura bywa żmudna, ale dzięki znajomości postanowień tego dokumentu, możemy w przyszłości uniknąć problemów z uzyskaniem odszkodowania. Dlatego najwięcej uwagi poświęćmy na zapoznanie się ze słownikiem pojęć użytych w O.W.U. Jest to tak ważne dlatego, że towarzystwa ubezpieczeń różnie definiują zjawiska, których skutki objęte są ochroną ubezpieczeniową. I tak zalanie może oznaczać m.in.:
- wydostanie się wody, pary wodnej lub płynów z urządzeń AGD, sieci wodociągowej itd.,
- zalanie przez osoby trzecie i w wyniku akcji ratowniczych,
- nieumyślne pozostawienie otwartych kranów,
- cofnięcie się ścieków,
- opady atmosferyczne – deszcz, grad,
- topniejący śnieg.
Przykładowo zalanie, zgodnie z definicją z O.W.U., może dotyczyć jedynie sytuacji, kiedy do mieszkania przeleje się woda z pralki sąsiada. Oznacza to, że w momencie, gdy wichura uszkodzi nam dach, a deszcz zaleje poddasze, to ubezpieczyciel nie wypłaci nam oczekiwanego odszkodowania, bo takie okoliczności nazywa on nawałnicą (a nie zalaniem). Inne towarzystwo ubezpieczeń, efekty nawałnicy nazywa już powodzią i aby rozszerzyć umowę ubezpieczenia o taki zapis, trzeba dopłacić.
Zdarzają się też umowy obejmujące odpowiedzialność ubezpieczyciela w razie dewastacji. Po uważnym wczytaniu się w Ogólne Warunki Umowy okazuje się jednak, że nie dotyczy to niechcianego graffiti, które przecież jest aktem wandalizmu.
Dowiedzmy się też, kiedy ubezpieczenie chroni nas przed skutkami uderzenia pioruna. Jeśli w okolicy wystąpiła burza i, z powodu towarzyszących jej wyładowań, spalił nam się sprzęt elektroniczny, to zwykle nie ma co liczyć na odszkodowanie. Świadczenie zostanie przyznane tylko w przypadku, gdy piorun uderzy bezpośrednio w nasz dom. Oczywiście nie jest to regułą – każde towarzystwo ubezpieczeń inaczej określa zakres ochrony.
Tego typu przykłady można mnożyć, dlatego kluczowym jest dokładne zapoznanie się z przedstawionymi nam dokumentami.
Co ubezpieczamy osobno?
Większość ubezpieczeń nie obejmuje papierów wartościowych, biżuterii, dokumentów, przedmiotów o wartości artystycznej i kolekcjonerskiej. Należy ubezpieczyć je osobno (np. na wypadek kradzieży, zniszczenia). Tak zwane ruchomości domowe (meble, sprzęt RTV i AGD, rośliny) czasem również wymagają zawarcia osobnej umowy.
Pamiętać należy też, że mimo ubezpieczenia garażu, stojący w nim samochód, zwykle nie jest objęte ochroną. W przypadku uszkodzenia go, na przykład przez wodę, uzyskanie odszkodowania będzie możliwe, jeśli posiadacz pojazdu zawarł umowę ubezpieczenia Auto Casco.
Co wybrać?
Nie sugerujmy się jedynie wysokością składek. Sprawdźmy oferty kilku towarzystw ubezpieczeń, porównajmy je. Wybierzmy taką, która oferuje korzystny dla nas sposób wyliczania odszkodowania (zwykle podstawą jest wartość odtworzeniowa, rynkowa lub rzeczywista). Zadbajmy o to, by zawarta umowa spełniała nasze oczekiwania i dawała poczucie bezpieczeństwa. Wszystkie niejasności omówmy z agentem ubezpieczeniowym. Poprośmy również o doprecyzowanie zwrotów takich jak „nadmierne opady”, „silny wiatr” itd.
Pamiętajmy, że umowy różnią się zakresem ubezpieczenia. Szkody spowodowane przez pożar, awarię rur wodociągowych czy sprzętów takich jak zmywarki i pralki, najczęściej objęte są standardowym ubezpieczeniem (tzw. ubezpieczenie od pożaru i innych zdarzeń losowych). Natomiast na wypadek strat, będących następstwem powodzi, huraganu, osunięcia się ziemi itd. zwykle trzeba ubezpieczyć się dodatkowo. Dlatego oceńmy, na jakie zdarzenia losowe najbardziej narażona jest nasza nieruchomość. Dopasujmy odpowiedni pakiet ochronny albo podstawowy rozszerzmy o sytuacje, których on nie zawiera.