
Wydaje się, że jeśli spłonie dom lub mieszkanie, wypłata odszkodowania to sprawa oczywista. Nawet jeśli otrzymamy środki, to, czy będą one w oczekiwanej wysokości? Ubezpieczyciel zrobi wszystko, aby wypłacić jak najmniej, a dodatkowo mogą pojawić się problemy na etapie likwidacji szkody. Jak się przed tym zabezpieczyć i na co zwrócić uwagę? Przedstawiamy najczęstsze przyczyny zaniżonego odszkodowania po pożarze.
Zaniżone odszkodowanie a błędna wycena szkody po pożarze
Jednym z częstszych powodów zaniżonego odszkodowania za pożar jest nieprecyzyjna wycena strat przez rzeczoznawcę zatrudnionego przez towarzystwo ubezpieczeniowe. Często opiera się ona na szacunkach zbyt ogólnych lub nie uwzględnia indywidualnych cech nieruchomości. Przykładowo, rzeczoznawca może pominąć fakt, że właściciel dopiero co wymienił instalację elektryczną na nowoczesną, a w kosztorysie uwzględni wartość starszego rozwiązania. Również zaniżenie wartości wyposażenia, które uległo zniszczeniu, może prowadzić do otrzymania kwoty niewystarczającej na realne odtworzenie stanu sprzed pożaru. Wycena nie zawsze obejmuje też koszty prac dodatkowych, takich jak uprzątnięcie pogorzeliska.
Braki w zgłoszeniu szkody po pożarze
Często zdarza się, że poszkodowani w pożarze dostarczają niekompletną dokumentację lub zgłaszają zdarzenie zbyt późno. W takiej sytuacji ubezpieczyciel może ograniczyć zakres uznanych roszczeń. Wystarczy, że zabraknie dowodu zakupu wyposażenia lub zdjęć obrazujących stan wnętrz przed pożarem, aby rzeczoznawca miał podstawy do przyjęcia niższej wartości. Zbyt ogólny opis szkody majątkowej również obniża szansę na pełne odszkodowanie za pożar nieruchomości. Jeśli właściciel mieszkania nie zgromadzi faktur za przeprowadzone wcześniej remonty, ubezpieczyciel może uznać, że wnętrza były w stanie przeciętnym, co wpływa na wycenę. Specjalista z kancelarii odszkodowawczej może pomóc zebrać stosowaną dokumentację po pożarze potrzebną do wypłaty świadczenia.
Amortyzacja przy wycenie mienia a odszkodowanie po pożarze
Towarzystwa ubezpieczeniowe nierzadko stosują potrącenia wynikające z amortyzacji, czyli zużycia technicznego mienia. Jeśli polisa nie przewiduje wypłaty odszkodowania według wartości odtworzeniowej, właściciel otrzyma kwotę pomniejszoną o procent zużycia danego elementu. Przykładowo, dziesięcioletnia pralka, mimo że działała bez zarzutu, zostaje wyceniona na ułamek wartości rynkowej nowego sprzętu. Taka praktyka często skutkuje tym, że poszkodowany nie jest w stanie odbudować mieszkania czy kupić nowych urządzeń za przyznaną sumę. Takie podejście prowadzi do wypłaty wyraźnie zaniżonego odszkodowania za pożar.
Złe dopasowanie sumy ubezpieczenia do wartości nieruchomości
Jednym z mniej oczywistych błędów, które wpływają na wysokość wypłaty, jest zbyt niska suma ubezpieczenia nieruchomości. Właściciele niekiedy wybierają polisę z ograniczoną ochroną, kierując się niższą składką, a nie realną wartością swojego domu czy mieszkania. W razie pożaru nawet pełne wypłacenie świadczenia zgodnie z umową może nie wystarczyć na pokrycie strat. Jeśli na przykład nieruchomość była warta 800 tysięcy, a suma ubezpieczenia wynosiła tylko połowę tej kwoty, to również wypłata zostanie odpowiednio proporcjonalnie zmniejszona. Ubezpieczyciele stosują wtedy zasadę proporcji, co dodatkowo pogłębia problem.
Na wysokość wypłaty odszkodowania po pożarze wpływają m.in. nieprecyzyjna wycena szkody, braki w dokumentacji, zastosowanie amortyzacji przy wycenie mienia oraz zbyt niska suma ubezpieczenia nieruchomości. Każda z tych przyczyn może sprawić, że wypłacone odszkodowanie za pożar nie wystarczy nawet na podstawowe naprawy czy odtworzenie utraconego mienia.